piątek, 27 czerwca 2014

Lato w pełni- MÓJ BALKON

:)


Ufff- nareszcie na balkonie skończone. Miałam napisać jak tam czuje się moja decha tarasowa. Szczerze mówiąc miałam trochę obaw co będzie na następny ciepły sezon. Biała podłoga malowana farbą olejną po przebytej zimie wyglądała całkiem ok- oczywiście dbałam o nią tyle o ile tzn. jesienią mokre liście i inne paprochy zbierałam, aby nie gniły na deskach, a  gdy tylko na balkonie pojawiła się większa zaspa śniegu zwalałam ją, nie przemęczyłam się jednak za bardzo, bo w Koszalinie śniegu prawie nie było.
 Płotek i ściana z sosnowych desek , którą malowałam farbą akrylową jest ciągle świeża i biała :)
deski przed myciem i po :)


W tym roku zapragnęłam mieć zioła- dużo zielonego pachnącego zielska:) kupiłam gotowe sadzonki, bo obudziłam się ze snu zimowego trochę późno, poza tym gdybym miała czekać aż coś wyrośnie z nasion, na moim balkonie byłoby ciągle łyso i kto wie czy w ogóle coś raczyłoby mnie ucieszyć swoim kiełkowaniem.
Na bieżąco pożeramy zielone liście do kanapek, do mięsa, sosów, zup i herbatek :)
Wszystko przesadzałam do większych doniczek- na cały balkon poszło około 130 litrów ziemi! co chwila mi jej brakowało i ganiałam Kochanego po kolejne wory ;)... już po tygodniu widać było jak roślinki rozrastają się, idą do nieba i kwitną ...z ziół wychodzą nowe listki, rosną, pachną i najwyraźniej im dobrze.
W koszyku poniżej bakopę ledwo widać :)
Oczywiście nie obeszło się bez powszechnie znanej miejskim balkonom pelargonii :) czerwona wyłazi mi z balkonu- to niesamowite obserwować jak te roślinki sobie żyją i dopingować im :):) w życiu bym nie pomyślała, że zabawa w ziemi będzie sprawiała mi tyle frajdy. Nigdy nie mogłam pojąć zamiłowania do kwiatków i wszelkiego rodzaju "krzaczorów" u mojej Mamy, która latem nawet o 23-ciej siedziała i pieliła, skubała, podlewała. Cebulki kwiatów, które wg mnie wszystkie wyglądały identycznie- hehe- były wszędzie..ba- a potem zimowanie w piwnicy tych niektórych, wybranych, aby na wiosnę wsadzić na słoneczko.Dbała o te żyjątka i cieszyła się jak kwitły... wiecznie jednak brakowało Jej czasu...a córy jakieś dziwne i nie kumały po co to tyle się z tym  bawić- trawę zasiać i leżeć! 
Chyba jestem  grubo po 30-tce !! :):) 

***
Z ziółek mam dużo oregano- mniam- jest rozmaryn, dwie odmiany bazylii, melisa i mięta... z nasion posadziłam pietruszkę, a  teściowa zapewnia mnie ,że wyrośnie i styknie mi pietruchy do października..narazie NIC hihi :)
Pomidorki koktajlowe też są- ale czy nabiorą koloru?? 
 


/ lawenda, rozchodnik, bakopa, bukszpan, pelargonia, lobelia.../

 




Mini szklarenka - ostatecznie wyląduje w kuchni przy oknie
/ikea/




Bambusowy fotel przed i po liftingu:
/ poduchę uszyłam sama ;)/









 Jedno odrobinę podziwia, drugie skubieeeeeeee !!!!



:)  i pomyśleć ,że mój balkonik w zeszłym roku wyglądał tak:



.... życzę Wam kochani udanego weekendu!!!!

niech lato TRWA!!


11 komentarzy :

  1. Sabi! Szczęka mi opadła :) dosłownie :) cudownie!!! U mnie na balkonie tylko wózek i pranie :/
    Ściskam :)

    Ania z "Bydgoszczu"

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie urządzony balkon, mimo małej powierzchni stworzyłaś coś pięknego :) Gratuluję pomysłu :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudnie, cudnie , cudnie.... :)nie mogę się napatrzeć na te zdjęcia:) wiem ile pracy potrzeba przy roślinkach , ja mam spory ogród... może też się kiedyś pochwalę:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym miala ogrod pewnie bym z niego nie wylazila;-) czekam na zdjecia:-)POZDRAWIAM

      Usuń
    2. Ja jak nie szyję siedzę w ogrodzie:) zawsze coś jest do zrobienia;) To mój pierwszy sezon ogrodowy, więc jeszcze nie wygląda wyjątkowo, ale już troszkę widać moją rękę;) Jak się rozpogodzi porobię fotki:) Dzisiaj caały dzień pada.. a ja wciąż czekam na posta o Twoich zmianach;) Może znowu czymś się zainspiruję;) Jak na razie wciąż szukam swojej drogi..;) (już wiem co z moim dodawaniem komentarzy, coś z blogiem nie tak, muszę go jakoś przetransportować na blogspota)

      Usuń
  4. Piekny balkonik, niezwykle przytulny, a krzesełko po prostu urocze !!!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niech i ja dorzucę parę słów nt. balkonu, bo sama wiem ile czasem motywacji trzeba, by zrobić coś z pozoru łatwą do ogarnięcia powierzchnią, jaką jest balkon. I muszę Ci powiedzieć, że bardzo mi się podoba ten Twój mały ogródek, pełen ziół, przyjemnych kolorów i przedmiotów miłych dla oka, nosa, ciała i właściwe duszy :) Przyznam Ci się, że już w zeszłym sezonie podglądałam Twój balkon i trochę z zazdrością patrzyłam na mieniące się w słońcu wrzosy, bo ja w tym czasie byłam na etapie ogarniania wnętrza mieszkania, w którym się zadomowiłam, a że jestem wielbicielem zieleni, to obiecałam sobie, że jeśli o balkon chodzi, w kolejnym sezonie nie poprzestanę na, lubianych zresztą przeze, mnie pelargoniach :) No i teraz mogę powiedzieć, że zrealizowałam to postanowienie (oczywiście jest jeszcze parę elementów do dopracowania ale myślę, że na ten moment jest nie najgorzej). I tak sobie myślę, że jak w końcu spotkamy się na tą kawkę, to żadna kawiarnia nie będzie nam potrzebna, bo w takich okolicznościach przyrody, jakie zapewniają nam nasze małe ogródki, odnajdziemy się jak nigdzie indziej :) Pozdrawiam. P.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękny balkno, właśnie takie lubię najbardziej!! pełno wszystkiego, różne koszyczki, doniczki, kwiatuszki kolorowe no i ziółka:)) Ja też idę w tym kierunku, powoli zbieram te różności. Ale czekam jeszcze rok, aż synek podrośnie, bo teraz podlewa wszystko o balkon tonie w wodzie:))

    OdpowiedzUsuń