Witam Was
Wena mnie opuściła kilka dni temu ... chciałoby się napisać dlaczego, wyrzucić z siebie trochę smutków i zmartwień ... wypadek z przed kilku dni wzburzył najgłębiej ukryte uczucia miłości do moich bliskich, tona refleksji przywarła do grubego muru (jestem pewna ,że nie tylko mnie). Jedną z nich jest pytanie " dlaczego niektórzy ludzie malują swoją mapę życia z wykluczeniem osób, które są ich siostrą lub bratem nie zdając sobie sprawy jak łatwo i szybko można ich stracić- chciałoby się prosić " zrób coś z tym, nie pozwól na tak długie milczenie, sam wyciągnij dłoń i dbaj o zdrowe relacje" ... ściska mnie w dołku i dziękuję Bogu ,że mój Brat Jest, że był starszy Brat, który "chyba" uratował Mu życie.
KOCHANI nie pozwalajcie sobie na długie milczenie, na pogłębianie się w bezsensownych pretensjach i "wymeldowanie" swoich bliskich ze swojego życia.
... gapię się w ten mrugający kursor... wypuszczam słowa i zmazuję... myślę, że cała reszta "mnie" zostanie zupełnie ze mną.
Chciałam Wam pokazać kilka bawełnianych kolorowo-różowych literek, ale jak czas pozwoli przyjdę jutro.
... do zobaczenia ...
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz