.
Witam Was serdecznie
Mało mnie tu ostatnio- odczuwam to z jakimś uczuciem podobnym do tęsknoty za moimi regularnymi wpisami, za wolnym i czystym umysłem, który pozwalał siadać do nowych postów bez żadnych ograniczeń.
Pisząc do Was zawsze miałam na myśli osoby, które lubią mojego bloga, lubią i interesują się tym co robię, w pewnym sensie lubią mnie samą... okazuje się jednak ,że to nie jest tak do końca. Mimo iż zdawałam sobie z tego sprawę, że blog to otwarte podwórko i czytać może każdy, może oceniać, może lubić lub nie, może mu się podobać bardziej lub mniej, nie myślałam jak to będzie po dotarciu w moją stronę krytyki... byłam nastawiona raczej na pozytywny odbiór, ale też wiem najzwyczajniej w świecie, że do profesjonalizmu daleka mi droga ... przecież oglądam blogi przy , których kopara opada... zazdrości się zdjęć, mieszkań, opisów, zdolności, zwłaszcza tych szyciowych :)
Wszystko to skłoniło mnie do odpowiadania sobie na pytania:
1." Co złego i śmiesznego jest w szyciu Aniołów, królików, literek i całą tą resztą , która powstała w moich rękach? "
- jak dla mnie nic, oprócz tego ,że zabiera to każdą moją wolna chwilę i staram się zawsze, każdego dnia znaleźć te "5 minut" dla siebie i przynosi mi to niesamowitą satysfakcję.
2. "Co złego i śmiesznego jest w tym, że piszę bloga, że dzielę się z Wami tym co robię, piszę szczerze i bez ściemy, bez nadęcia ? "
- hm... w sumie to nie wiem, a widząc WAS tutaj to śmie myśleć, że tandety i nudy u mnie nie widać :) i nie czuję się ani lepsza, ani gorsza od tych, którzy bloga nie mają. Częściej czuję, że w moim blogu jeszcze dużo rzeczy brakuje i powinien być inny- lepszy ( cokolwiek to znaczy :))
3. Co złego i śmiesznego jest w tym, że założyłam firmę??
- generalnie to co komu do tego?? może chciałam sprzedać kilku osobom anioła, literki ( później całą tą resztę, którą planowałam uszyć) i nie bać ,że jakiś "szczerze szanujący" moją prace znajomy buchnie mnie do urzędu skarbowego?? Poza tym pisałam Wam już: byłam i jestem pewna co chcę robić ,więc decyzja padła, a walka trwa- na wszystko trzeba sobie zapracować, nie siedzę i nie krytykuję wszystkich na około gdyż mam co robić.
4. " Co złego i śmiesznego jest w tym ,że piszę o wnętrzach?"
- bo to moja druga pasja! uwielbiam oglądać inne domy, mieszkania, interesuje mnie wszystko co jest związane z urządzaniem wnętrz, mam na tym punkcie prawdziwego bzika...śmieszne jest to ,że w moim mieszkaniu nie jest tak jakbym chciała, ale czy to świadczy o tym ,że nie mogę pisać o wnętrzach? pokazywać innym co piękne, dzielić się tym?? inspirować i wyrzucić z siebie trochę osobistych pragnień wnętrzarskich??
5. "Czy jestem bizneswomen" ??
o tak: jeżdżę do pracy rowerem jak pogoda pozwala, wracam do domu śmierdzącym MZK, śmigam w kozakach Emu niczym łoś, paznokcie maluję tylko i wyłącznie lakierami schnącymi w 60 sekund, do fryzjera śmigam raz na 2 miesiące ( albo rzadziej ),powinnam dodać, że mam dziesięć chińskich paluszków, które wszystko za mnie robią , a ja podpisuję umowę za umową.... ah...zapomniałam ,że w domu mam służących i nic robić nie muszę tylko na lajcie realizuję swoje marzenia :)
Jest jeszcze jedna sprawa: Skończyłam studia w Instytucie Wzornictwa Politechniki Koszalińskiej na kierunku Projektowanie Wnętrz-nigdy nie pisałam, że w wykształcenia jestem projektantem- dlaczego?? może dlatego,że uważałam ,że po 4 latach siedzenia w domu z dziećmi i mało wtedy mając wspólnego z wykonywaniem tego zawodu uznałam ,że to siara podając się za projektanta mającego długoterminowy staż na stanowisku " matka polka" :) zanim wróciłam w temat projektowania mebli, nowych systemów, materiałów, dogoniłam rynek itp. zapoznałam się z nowym programem- trochę to trwało.
Więc dajcie ludzie spokój- bo nie udawałam kogoś kim nie jestem, nie udawałam, że jestem architektem, projektantem na wypasie tzn. ciągle się uczę i pochlebnie napiszę iż mam ogromne ambicje- po prostu je mam i cieszę się z tego, bo zdechłabym z nudów siedząc, obgadując innych i krytykując ich ciężką pracę.
-Jestem zwarta i gotowa do pracy, zresztą już dawno ;)
.
.
*************
Kochani- wybaczcie mi treść dzisiejszego wpisu... musiałam to z siebie wyrzucić ...najpierw pokrzyczę, a potem się podlizuję:) hihi... mam coś szyciowego:)
Uszyłam kilka kompletów pościeli w wersji mini:) różne wzory i kolory- rozszalałam się:). Poduszeczki mają wypełnienie jak te prawdziwe, kołderki natomiast mają w środku lekką jak piórko ocieplinę. Prawie wszystkie wzory mam dostępne,z chęcią uszyję duży komplet na zamówienie:) kolorystyka może być mniej fantazyjna i bajkowa.
Uciekam pracować.
NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI:)
nie przejmuj się zazdrosnymi, niespełnionymi, zacofanymi ludźmi - tylko rób swoje! szyjesz takie cuda, że brak słów:)
OdpowiedzUsuńkomplety są absolutnie przesłodkie:)
oj- dzięki wielkie :*
UsuńPodpisuje się pod powyższym komentarzem:) Uwielbiam do Ciebie zaglądać, bo zachwycają mnie Twoje szyjątka, lubię Ciebie czytać i podglądać piękne wnętrza:) pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę:) dziękuję i również pozdrawiam serdecznie :)
UsuńŚliczności szyjesz.Rob to co kochasz i bądź sobą:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńdokładnie- rób to co kochasz i bądź sobą- dziękuję Ci Lina, że zaglądasz:) pozdrawiam
UsuńNie ma sensu przejmować się takimi komentarzami. Ja mam wrażenie, że piszą to ludzie zazdrośni, bez pasji.. Albo tacy, którym robisz konkurencję. Mi bardzo podoba się to co szyjesz. Wszystko jest piękne... A wiadomo im więcej szyjesz, tym większe doświadczenie i produkty coraz lepsze. Każdy kiedyś zaczynał. ;)
OdpowiedzUsuńPiękne pościele. Aż bym w jednej takie Calineczkę widziała w swoim łóżeczku. ;)
Mamo Naszej Calineczki- wiesz?? jest dokładnie tak jak piszesz... zazdrość to chyba najgorsze dziadostwo .
UsuńA pościel??? odezwij się proszę na priv- bo już dawno chciałam coś Calineczce podarować- więc może pościel??? :):)
Cudne rzeczy szyjesz i tego się trzymaj:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)
:*
UsuńJestem pod wrażeniem Twoich prac, są pomysłowe, ciekawe, po prostu śliczne ;) A z Twojego dzisiejszego posta jestem.. nie wiem jak to napisać, ale jestem trochę w podobnej sytuacji, mam bloga, wkrótce zakładam z koleżanką firmę, bo też chcemy robić to co nas pasjonuje :) I naprawdę ostatnio też miałam podobne myśli ;) Dzięki Tobie poczułam się raźniej :) Pozdrawiam i trzymam kciki za szybki powrót dobrego samopoczucia ;)
OdpowiedzUsuń* życzę Wam powodzenia dziewczyny * ja wychodzę z założenia , że próbować trzeba, starać się i pracować :)
UsuńPOZDRAWIAM I DZIĘKUJĘ
Śledzę Twoje postępy od samego początku i uważam, że jesteś bardzo pracowita i zaradna :) A to co robisz jest świetne, zarówno prowadzenie bloga, jak i szycie :) Nie myślałam, że Ciebie się ktoś czepi.... :> Pewnie rzeczywiście jest to ktoś zazdrosny albo z konkurencji...Zresztą, chyba jeszcze nikt taki się nie urodził co by wszystkim dogodził :D Więc głowa do góry, nie ma co myśleć o głupotach, ważniejsze rzeczy w życiu są ;) :D heheh Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMatko Polko Ewelino:) czepi się, nie czepi- to po prostu zazdrość ,że potrafię robić to co lubię i w ogóle mam coś co lubię :)
Usuńi rację masz- bo w życiu sa ważniejsze rzeczy i szkoda życia na zgredów :)
pozdrawiam ciepło i od serca matko ;)
Podpisuję się pod słowami dziewczyn. Nie przejmuj się negatywnymi komentarzami, chociaż przyznam, że fala hejtu, która zalewa nas zewsząd, a szczególnie tu w sieci potrafi zwalić z nóg. Kochana znasz swoją wartość i niech Cię nie złamią żadne głupie komentarze!! Trzymaj się ciepło, żyj i szyj kolorowo... dla nas :)
OdpowiedzUsuńAga- dzięki wielkie za komentarz.
UsuńChcę tylko napisać ,że nie dam się złamać.... i macie tu wszystkie racje, a ja musiałam wyrzucić z siebie te wszystkie negatywne emocje związane z kimś kto nie potrafi zając się własnym życiem i od czasu do czasu chociaż wystawić samego siebie na samoocenę.
Dziękuję za te ciepłe słowa:) pozdrawiam serdecznie- fajnie ,że ciągle zaglądasz ;)
Z przyjemnością zaglądam, podglądam chociaż nie zawsze zostawiam po sobie ślad :) pozdrawiam
UsuńŚwiat bez hejterów byłby lepszym miejscem. No ale co zrobisz, innych nie zmienisz. Trzeba iść dalej i żyć swoim życiem:)
OdpowiedzUsuńdokładnie Maga.
UsuńLudzie to są jednak dziwni. Już któryś raz z rzędu czytam o czymś takim. I serio tego nie rozumiem. Zamiast inspirować sie, próbować swoich sił, znaleźć pasję to ciągną za sobą na dno tych, którzy mieli odwage. Sciskam i trzymam kciuki :*
OdpowiedzUsuńDziękuje Ewelina, ale tak to jest właśnie, są tacy co skrzydła podcinaja i jeszcze się z tego cieszą/ trzeba mieć twardy tyłek i nie dać się zwieść. Dziękuje za wpis 😊 pozdrawiam
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńAnonimie z 15 kwietnia- nie zostaje mi nic innego jak usunięcie Pani komentarza- ja natomiast nie będę ani tego komentować, ani się zwierzać z tak bardzo osobistych spraw- tym bardziej tu i Pani. Życzę Pani szczęścia i spełnienia.
OdpowiedzUsuńSabina