niedziela, 29 czerwca 2014

WYNIKIWYNIKIWYNIKI WYNIKI Candy :)

:) 
Mam dla Was wyniki  mojego candy :)
Do konkursu zapisało się 47 osób- wszystkich bez wyjątku wpisałam na moje losy- tych, którzy bloga mają i nie mają, którzy mnie obserwują i nieobserwują, lubią na fcb i nie lubią :) BARDZO WAM KOCHANI DZIĘKUJĘ ZA UDZIAŁ I KOMENTARZE... MYŚLĘ ,ŻE POWINNAM ZORGANIZOWAĆ JESZCZE NIEJEDNĄ TAKĄ ROZDAWAJKĘ :) na "roczek" coś wymyślę :)


SOWĘ W BIAŁE GROCHY WYGRYWA

IWONKA KP  z bloga
To nie wszystko- fajnie się losowało i pozwoliłam wyjąć jeszcze dwa losy- takie małe nagrody pocieszenia- niespodzianki dla jeszcze dwóch osób :)
proszę o kontakt  DODATKOWO:)
AGĘ OPALIŃSKĄ z bloga  
  i Kokosankę :), która nie ma bloga :)

czekam na maile z adresami do wysyłki:)


CIESZĘ SIĘ BARDZO- SAMA BIORĘ UDZIAŁY W TAKICH KONKURSIKACH, ALE NIGDY NICZEGO NIE WYGRAŁAM :/


♥  G R A T U L U J Ę ♥


piątek, 27 czerwca 2014

Lato w pełni- MÓJ BALKON

:)


Ufff- nareszcie na balkonie skończone. Miałam napisać jak tam czuje się moja decha tarasowa. Szczerze mówiąc miałam trochę obaw co będzie na następny ciepły sezon. Biała podłoga malowana farbą olejną po przebytej zimie wyglądała całkiem ok- oczywiście dbałam o nią tyle o ile tzn. jesienią mokre liście i inne paprochy zbierałam, aby nie gniły na deskach, a  gdy tylko na balkonie pojawiła się większa zaspa śniegu zwalałam ją, nie przemęczyłam się jednak za bardzo, bo w Koszalinie śniegu prawie nie było.
 Płotek i ściana z sosnowych desek , którą malowałam farbą akrylową jest ciągle świeża i biała :)
deski przed myciem i po :)


W tym roku zapragnęłam mieć zioła- dużo zielonego pachnącego zielska:) kupiłam gotowe sadzonki, bo obudziłam się ze snu zimowego trochę późno, poza tym gdybym miała czekać aż coś wyrośnie z nasion, na moim balkonie byłoby ciągle łyso i kto wie czy w ogóle coś raczyłoby mnie ucieszyć swoim kiełkowaniem.
Na bieżąco pożeramy zielone liście do kanapek, do mięsa, sosów, zup i herbatek :)
Wszystko przesadzałam do większych doniczek- na cały balkon poszło około 130 litrów ziemi! co chwila mi jej brakowało i ganiałam Kochanego po kolejne wory ;)... już po tygodniu widać było jak roślinki rozrastają się, idą do nieba i kwitną ...z ziół wychodzą nowe listki, rosną, pachną i najwyraźniej im dobrze.
W koszyku poniżej bakopę ledwo widać :)
Oczywiście nie obeszło się bez powszechnie znanej miejskim balkonom pelargonii :) czerwona wyłazi mi z balkonu- to niesamowite obserwować jak te roślinki sobie żyją i dopingować im :):) w życiu bym nie pomyślała, że zabawa w ziemi będzie sprawiała mi tyle frajdy. Nigdy nie mogłam pojąć zamiłowania do kwiatków i wszelkiego rodzaju "krzaczorów" u mojej Mamy, która latem nawet o 23-ciej siedziała i pieliła, skubała, podlewała. Cebulki kwiatów, które wg mnie wszystkie wyglądały identycznie- hehe- były wszędzie..ba- a potem zimowanie w piwnicy tych niektórych, wybranych, aby na wiosnę wsadzić na słoneczko.Dbała o te żyjątka i cieszyła się jak kwitły... wiecznie jednak brakowało Jej czasu...a córy jakieś dziwne i nie kumały po co to tyle się z tym  bawić- trawę zasiać i leżeć! 
Chyba jestem  grubo po 30-tce !! :):) 

***
Z ziółek mam dużo oregano- mniam- jest rozmaryn, dwie odmiany bazylii, melisa i mięta... z nasion posadziłam pietruszkę, a  teściowa zapewnia mnie ,że wyrośnie i styknie mi pietruchy do października..narazie NIC hihi :)
Pomidorki koktajlowe też są- ale czy nabiorą koloru?? 
 


/ lawenda, rozchodnik, bakopa, bukszpan, pelargonia, lobelia.../

 




Mini szklarenka - ostatecznie wyląduje w kuchni przy oknie
/ikea/




Bambusowy fotel przed i po liftingu:
/ poduchę uszyłam sama ;)/









 Jedno odrobinę podziwia, drugie skubieeeeeeee !!!!



:)  i pomyśleć ,że mój balkonik w zeszłym roku wyglądał tak:



.... życzę Wam kochani udanego weekendu!!!!

niech lato TRWA!!


wtorek, 24 czerwca 2014

DEBIUT w postaci...

Witam

Nie mogłam się doczekać sesji mojej ostatniej  lali.... szykowałam się do niej od momentu posiadania maszyny- ale jakoś odwagi mi brakowało. Przed przyjściem poważnych zmian w mojej pracowni postanowiłam wreszcie sfinalizować zamysł uszycia stojącej lalki- z grubymi stópkami, z wystającym brzuszkiem, przerysowaną głową ... zabrawszy się do owej pracy usiadłam do netu w poszukiwaniu wykroju, ale porobiłam trochę szkiców, trochę małych modeli i wykrój powstał w moich rękach.
Wydaje mi się, że głowa jest zbyt szeroka ( więc drugą zrobiłam inaczej)... rączki w następnych lalkach   będą lekko zgięte w łokciach i szyje uszyję trochę grubsze :) dużo jej jeszcze do ideału... ale jak na pierwszą zupełnie inną w formie lalę jestem zadowolona...oj starałam się, starałam :)
Generalnie lalka powstawała długo, ale z dużą przyjemnością.
Same włosy mocowałam 3 godziny ...
zadanie wykonane i bardzo miło jest mi przedstawić Wam małego rudzielca :)








Jeśli chodzi o sprawność fizyczną należy mieć do Stasia dużo cierpliwości, bo stoi, ale woli się jednak podpierać :) to kolejna rzecz , którą muszę poprawić w następnych projektach.






Córeczka była zachwycona- na początku zawstydzona,a potem... sami zobaczcie :)







Nie mogłam się powstrzymać... zdjęć mnóstwo :)

Stasiu ma około 50 cm wzrostu... 
/Lalek sprzedany/
shekoku.poczta@gmail.com

MIŁEGO DNIA KOCHANI !!!

niedziela, 22 czerwca 2014

Pewne bawełniane zaległości- Liliana i Lenka

Czasu dużo upłynąć musiało... ale z tymi literkami również chcę się z Wami podzielić. Mamusia Lilki i Lenki wijąc gniazdko dla swoich córeczek zamówiły u mnie literki :)

Lilianka jest na świecie 1,5 miesiąca? :)-razem z nią  uszyły się bawełniane literki.





Mama Lilianki udostępniła mi zdjęcie pokoiku swojej malutkiej córeczki :)czyż literki nie prezentują się super??? :)



Lenka jest również bardzo malutka :) w zestawie do literek był ślimaczek.







BUZIAKI KOCHANI !!!