wtorek, 24 grudnia 2013

*** Święta Święta ***


Moi Kochani i Ulubieni:)
Znajomi i Nieznajomi:)
Drodzy Czytelnicy :)
życzę Wam
 WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA
.
 .
niech te Święta będą dla Was wyjątkowe!
niech Wasza dusza nabiera energii, najbliżsi cieszą się Waszym uśmiechem, a Ty nabieraj sił i weny na nowe wyzwania oraz spełniające się marzenia w nadchodzącym Nowym Roku 2014 :)
shekoku
.

niedziela, 22 grudnia 2013

ZAKOCHANA PARA- babcia z dziadkiem

Witam Was serdecznie

Dziadek i Babcia gotowi!! mój pierwszy mężczyzna w wersji tild uszyty :) jupi:)

Wykrój dla mężczyzny robiłam sama-ma grube i silne nogi, szerszą szyję, ramiona,ręce i dłonie też oczywiście większe i jego wysokość odrobinę wyższa od kobiety. Tak się składa, że babcia J. i dziadek A. są bardzo podobnego wzrostu, także wykrój dziadka pod tym względem mało się zmienił. Jego garderoba to najczęściej koszula i jeansy- ja uszyłam spodnie z tkaniny, którą kiedyś sam mi podarował- to przydział materiału jaki otrzymywali żołnierze na uszycie sobie munduru ;)



 Do rękawów i kołnierzyka wykorzystałam flizelinę, aby usztywnić bardzo cienką tkaninę. Następna koszula będzie miała zdecydowanie ładniejszy krój, a kołnierzyk nie będzie tak bardzo  rozchylał się. Miałam ubrać mu jeszcze marynarkę, ale niestety nie zdążę już- czas odstawić szyciówki na  Nowy Rok.

 
ZAKOCHANA PARA w duecie koncertuje już 37 lat :)


 ♥♥♥








Mam cichą nadzieję, że prezent będzie się podobał i długo cieszył oko Babci i Dziadka.


Leniwa niedziela- taką jak lubię... w ciszy i spokoju...
Z myślą o Świętach moja niecierpliwość rośnie, bo już nie mogę doczekać się wyjazdu do moich Ukochanych- Siostry, Bracia... dzieci rój i nic nierobienie, dłuuugie wieczory i picie kawki 3 razy na dobę:) zawsze jest z kim ją pić i głowa od niej nie boli. Duże nadzieje wiązałam z kaszubskim śniegiem- ale tam też już go nie ma:( więc moja Marcelinka iglo lepić nie będzie, orzełka wymachiwać na polu też nie będzie i spacer na cmentarz sankami też nie wypali....ale kto wie- może nas jeszcze pogoda zaskoczy:) do końca roku ma czas!

Nabrałam ochoty na kawkę:) idę se

ODPOCZYWAJCIE I KUMULUJCIE SIŁY NA ŚWIĄTECZNE DNI

S.

środa, 18 grudnia 2013

Babcia dla Dziadka :) Lalka

:)

Wszystko w biegu...szok! do tego jeszcze jakieś choróbsko mnie atakuje, ale zrobiłam "napad" na aptekę i bronię się jak mogę. Zaopatrzyłam się też w słoik miodu ...
Codziennie w wypełnionym po brzegi dniu staram się usiąść i poświęcić chociaż kilka chwil szyciu. Wczoraj przygotowałam nowe serduszka, zrobiłam ramiączka do skrzydełek... wciąż jednak brakuje kilku prezentów dla "ukochanych"... grunt to dobry plan, systematyczność, spokój i wszystko da się zrobić:)
Uszyłam "babcię" wg życzenia:) szykuje się dziadek dla babci:)
Oto kilka zdjęć, podcieram nosa i mykam dalej coś robić.

 




Babcia lubi nosić sweterki i spodnie- barwy to brązy, beże, czarne z białym. Zdecydowałam się na te ostatnie:) ciężko było dobrać włosy,ale innych niestety nie miałam- Jolusia w rzeczywistości jest  rudo-bordowa...





 

... jak już Para będzie gotowa pokażę jak się prezentują w duecie:)

Pozdrówcie mnie trochę co??? hihi... przyda mi się:)


trzimta so i do zobaczenia


niedziela, 15 grudnia 2013

Mikołajków ciąg dalszy

Witam:)

W ostatnich dniach uszyłam trochę mikołajków- niektórych z nich nie zdążyłam sfotografować, bo skończyłam późnym wieczorem- właściwie to w nocy, a rano już pojechały sobie w świat.
Dwa w długich płaszczach zdążyłam posadzić i zrobić kilka fotek przy sztucznym i żółtym świetle.

Został mi tylko tydzień na uszycie prezentów dla dzieci moich sióstr i braci, zaczynam się denerwować, bo nie wiem czy zdążę, a dzieci spora gromada:)...
"Babcia" gotowa, wykrój na "dziadka" również, worki z juty też, białe skrzydełka dla moich dzieci już też prawie gotowe:)...ah- jak ja lubię to moje szycie. Jeszcze trochę i cały ten bałagan , który teraz towarzyszy nam w naszym "salonowym" pokoju pojedzie sobie do naszego "nowego" biura i trochę pewnie odetchniemy... nie będzie szycia na maszynie po nocach i jakoś sobie tego teraz nie mogę wyobrazić. Myślę, że ręczne robótki typu wypychanie, przyszywanie nóżek itp będę robić po godzinach, wieczorami w domu - tak dla relaksu :)




Mikołajkowe Aniołki goszczą się w nowym domu.







A tu aniołek - bardzo podobnego uszyłam wcześniej- na zamówienie wykonałam po raz drugi w innym kolorze włosków:)




Na wszystkich blogach które odwiedzam szał przedświątecznych porządków, aranżacji dekoracji stołów, kominków, choinek itd itd....ah... moje okna po orkanie Ksawerym wołają "umyj nas!! nie widzę was!!!"..., a ja tylko przeciągam i odkładam na dzień następny... choinka chyba będzie u nas wisząca, bo nie wyobrażam sobie Antosia i udekorowane drzewko w domu:)  i szczerze mówiąc to sam fakt ,że w święta będziemy u siebie tylko jeden dzień to chyba postawimy malusią choineczkę gdzieś daleko i wysoko ...

Najważniejsze jednak jest dla mnie to , abym chociaż jeden dzień w tygodniu wybrała się na Roraty- okres adwentu to nie tylko porządki , dekoracje, zapach piernika, pomarańczy, listy do mikołaja, prezenty i spotkania rodzinne :)

życzę Wam dużo radości na nowy tydzień, dużo energii i weny twórczej:)spokojnie realizujcie przedświąteczne plany- niech będzie pięknie, rodzinnie i kolędowo!

Już tuż tuż i...
Bóg się Rodzi


:)



środa, 11 grudnia 2013

Marta i Amelka- literki

hej:)

Nowe literki uszyłam dla malusich dziewczynek- dla Marty i Amelki. Jedna z wersji według życzenia miała być szaro-różowa...drugą uszyłam w odcieniach zieleni ( tego jeszcze nie było).
Obie dziewczynki dostaną prezent od swoich ciociuniek :)


Niestety szara pogoda i brak profesjonalnego sprzętu fotograficznego uniemożliwia mi wykonanie dobrych zdjęć.Przydałoby się dodatkowe białe światło.









Amelko wszystkiego najlepszego w dniu Twojego Chrztu Świętego.
:)


♥    ♥    ♥
Mały upominek dostaną też ode mnie dzieciaczki jednego z moich super Braci:) inicjały mają wysokości około 40- 45 cm. Może literrrry zawisną na drzwiach? może na krześle, może na ścianie...a może będą kolorową ozdobą łóżka??





 Zosia ♥

Hubert

Muszę się zabrać za szycie lalek- zamówienie jest, ale coś mało czasu pozostaje mi na spokojne rozłożenie tkanin i zrobienie wykrojów. Musiałam zawieść moją maszynę do serwisu- całe szczęście jej "bębenkowa czkawka" została wyleczona.  W niedzielę hałas wydobywający się z maszyny trochę popsuł mój nastrój, ale okazało się , że nie było to nic poważnego- Pan podmuchał , pomacał, przyszlifował małą skazę, naoliwił i jest jak kiedyś :)

Trzymajcie się i do następnego.
Shekoku

sobota, 7 grudnia 2013

na fioletowo jeszcze nie było ...START!


Hej:)

Dzisiejsza lala to wstęp do tego co będzie w dalszym etapie moich szyciowych zmagań. Tiul- dużo, różnego....kolorowo i dziewczęco będzie:) może nie tak od razu, bo mam do uszycia lalki w postaci babci i dziadka- hm- dziadek to dla mnie prawdziwe wyzwanie i mam nadzieję, że jakoś mi się uda:) na razie obmyślam w co najczęściej babcia chodzi ubrana, jakie ciuszki i jakie kolory lubi. Dziadek, pan dyrektor to elegancka koszula, marynarka, krawat.... tylko czy ja umiem szyć koszulę? i ładnie wyglądającą marynarę?:)boję się,że wyjdzie mi jakiś dziwny frak i osobnik będzie mało elegancki ... jak już kiedyś pisałam- metoda prób i błędów nie jest mi obca ( jakoś będzie).

Czy wiecie jak to jest o coś się bardzo starać??? myśleć i mówić o tym, planować, CHCIEĆ... potem cel okazuje się nieosiągalny.... nagle jednak dostajecie wiadomość, że Tak, że wszystko gotowe, proszę zaczynać ....i co?? ciemna dziura!!! :) pustka w głowie:) ale, co? że już? hehehhe

W czwartek dostałam telefon z urzędu ,że mam przyjechać podpisać umowę na dotację ... adrenalina wzrosła, ale taką pustkę nagle miałam w głowie, że szok. Dotacja to znaczy otwarcie firmy następnego dnia, działanie i dużo pracy. W jednej chwili wszystkie pytania na które miałam odpowiedź stanęły na kupie i zaczęłam się bać ... na żadne z tych pytań nie miałam odpowiedzi!
Po prostu po 3,5 roku "siedzenia"  w domu poczułam tą szpilę w tyłku i nastało kiedyś mi już poznane Zwątpienie:) Czy dam radę? co z Antosiem? co z nianią? a obiadki, porządki..matko! urządzić biuro, wydać kasę tak aby się wszystko ładnie zgadzało....a potem praca, pozyskanie jakiegoś klienta... 
Ale dziewczyny i Bracia moi  dzisiaj jest lepiej, już się przygotowuję i coż- jestem pewna tego co chcę robić, nie mam ciśnienia, że jak się nie uda świat mi się zawali!! to daje mi spokój... a klient jak ma być, to będzie... będę się starać :)

Mój biznes plan pomógł mi przeanalizować i zebrać w jedną całość pan Prezes Wiesław Gronkiewicz z Centrum Innowacji i Przedsiębiorczości w Koszalinie. Spotkania były naprawdę cenne i bardzo pomocne. Z tego miejsca chciałabym Panu serdecznie raz jeszcze podziękować :) miałam wspomnieć coś na temat mojego "planu"- także teraz mogę o tym pisać, bo wiadomo na czym stoję- niepewnie jeszcze, ale "wędka zarzucona" :)

A teraz wracam do tematu postaci z mojego czarodziejskiego pudła:lala.
Przedstawiam Wam lalunię w bawełnianym, ażurowym stroju:) miła dzianinka (kupiona w bardzo okazyjnej cenie- za 6 m bieżących materiału zapłaciłam 16 zł!! ) jasno różowiutkie leginsy i mało warstwowa spódniczka tutu :) następną zrobię jak na prawdziwy bal;) przy dekoldzie malusie guziczki przyszyte żarówiasto-różową nitką, materiałowy ćwiek, koczek przy uchu spięty tym samym materiałem co strój, białe, bawełniane i duże skrzydełka.










Jak Wam się podoba?? bo mi nawet - nawet. U Marcelinki w pokoju wyglądała czadowo, ale odłożyłam do pudła, aby była świeża dla przyszłej właścicielki ;)


 niedostępna

Przerzucając się znowu na poprzedni temat to jedno mi się w tym wszystkim nie podoba- nie będę miała dużo czasu na szycie :) przelom Roku zapowiada się ,że moje ręce i głowę "zanurzę" gdzie indziej. Ale ....  nie odpuszczę!! szycie będzie na 200 % :):)

 Idę sobie: wrócę niedługo- bo chcę pokazać Wam dwie duże maskotkowe szyjątka!!!

standardowo- ale szczerze 
POZDRAWIAM WSZYSTKICH ZAGLĄDAJĄCYCH!!
♥♥♥

;)