Witam Was :)
Przyznam ,że dzisiaj strasznie mi smutno i ledwo radzę sobie z tym ,aby nie płakać :(
Moja Marcelinka jest dzisiaj czwarty dzień w przedszkolu i zamiast być coraz lepiej...ona jest totalnie rozklejona. Wczoraj dusiła płacz w całej sobie przez całe popołudnie- nie mogła wyrzucić z siebie tych wszystkich emocji ... malowała kredkami ,a po policzkach leciały jej łzy...kiedy wydawało nam się ,że już Jej przeszło, buziak robił się tak smutny,że sama uciekałam twarzą , aby nie widziała, że tak bardzo mi się udziela. Już tulenia, miłe i ciepłe słowa nie pomagały- chociaż myślę,że gdzieś głęboko w serduszku osiadły i pamięta teraz o tym co mama mówiła.
Tatuś wpadł na pomysł, aby ubrać dziecku kaloszki , chociaż na dworze świeciło słoneczko, nie padał deszcz( to jej ulubione obuwie) i pojechali do sadu po 3 ogromne torby jabłek. Buźka się uśmiechnęła a całe te przeżycia z przedszkolem poszły w zapomnienie ( na trochę przynajmniej)
Dzisiaj rano zanim zadzwonił nasz budzik Marcelinka przez sen wycisnęła
"ja nie chce iść do przedszkola"
ah.... serce mi się kraje ,że moje dziecko jest najzwyczajniej w świecie nieszczęśliwe.
Całe te przekonania typu "no trudno, przyzwyczai się, trzeba to przetrwać" w ogóle mnie nie pocieszają.
Dzisiaj mam dla niej kolorowankę i naklejki z dr Dośką- lubi ta bajkę i myślę ,że się ucieszy
***
Teraz moja mała odskocznia!
Wczoraj uszyłam "lalową" girlandę do pokoju Marcelinki
i długiego Anioła.
Chciałabym Wam pokazać jak wyszły.
Bardzo mnie cieszy,że mogłam skończyć moje lale , które już dawno zaczęłam.
Niesamowicie mnie motywują ...satysfakcja z tego,że sama to zrobiłam i wyszło całkiem ładnie dodaje motoru do dalszych działań i szyciowych eksperymentów.
Idealnie wpasowały się na kawał pustej ściany pod literkami ;)
***
Rano po wyjściu Marcelinki do "szkoły" przyleciała długa Anielica i usiadła na krzesełku:
Wisi u nas w przedpokoju:
OJ DOPADŁAM MOJĄ CHWILĘ , DOPADŁAM:)
Mój Synuś pojechał do lasu z babcią i dziadkiem- hm- nie wiem ponoć ma szukać grzybów:)
Siadam do maszyny i szyję literki- pod igłę idą wisiory w kształcie "ZUZI" :) i wysyłam do Skorzewa ;)
i znowu Chwila dla mnie? emocje się we mnie gotują .
Miłego dnia- słońce świeci i pachnie jesienią- lubię taki klimat
PS. dziękuję Kochani za wcześniejsze komentarze
.
.
Przedszkola są do dupy. Ten kto je wymyślił powinien dostać dożywocie. A anioły.... klasa!
OdpowiedzUsuńcudne są te Twoje lale :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny bloga i miłe słowo:)
Usuń