.
"kwaczki...uuułuuu..... kwaczki ułuuuu :)
laz na wozie, laz pod wozem"
U Antosia cała piosenka brzmi dokładnie: " kaki...uuu-uuu, kaki- uuu-uuu" :)
Ten fragment piosenki z Kaczych Opowieści śpiewają ostatnio moje dzieci:)
Marcelinka nie należy do dzieci , które chwalą się swoim wyuczonym repertuarem , nie lubi publicznych wystąpień na pstryknięcie palcem. Dlatego czasami udaję , że nic nie słyszę, aby jej nie przytłumić i gdzieś "za rogiem" podsłuchuję uśmiechając się po cichu, z nieopisaną radością i dumą nasłuchuję jej uzewnętrznioną wenę .....
Urodziłam człowieczka malusiego, który mówi wierszyki, śpiewa piosenki, tańczy, rysuje, samo biega do łazienki, samo się ubiera, mówi mi , że chce gotować, dekorować ( to mnie ubawiło), zadaje coraz trudniejsze pytania... Znowu nie mogę wyjść z podziwu nad cudem stworzenia... nie mogę nadziwić się ,że czas tak szybko biegnie nie pozwalając nam zapamiętywać i wystarczająco mocno cieszyć się każdą chwilą...każdym maleńkim kroczkiem naszych dzieci w kierunku "dorosłości" .... moim dzieciom jeszcze daleko do 18-tki, ale jeśli czas tak ma nam spindalać to ja mówię "stop"... ale jak?? :)
Co spowolni jego bieg??
.
Dużo mam ostatnio pracy, mniej szycia, dużo projektowania... jestem w swoim żywiole...na wozie, pod wozem, na wozie- ale jadę do przodu:) z dnia na dzień starając się żyć nie sama ze sobą, ale z całym moim największym dobytkiem za który odpowiedzialna będę tak długo jak długo żyć będę- moje DZIECI...
.
Chciałabym również pokazać moje dwie sówki, które uszyłam na zamówienie z początkiem stycznia:
Miałam mieć dla Was na dzisiaj wyniki konkursu, ale zgłosiło się Was tak dużo Kochani, że potrzebuję na to jeszcze kawałek dzisiejszego wieczorku- z samego rana możecie spodziewać się wpisu na blogu z wynikami.
Mam do zweryfikowania około 300 chętnych na kule Cotton Ball Lights i ptaszka :)
Dziękuję za udział w zabawie.
a teraz lecę zrobić sobie kawę, bo...
laz na wozie, laz pod wozem"
U Antosia cała piosenka brzmi dokładnie: " kaki...uuu-uuu, kaki- uuu-uuu" :)
Ten fragment piosenki z Kaczych Opowieści śpiewają ostatnio moje dzieci:)
Marcelinka nie należy do dzieci , które chwalą się swoim wyuczonym repertuarem , nie lubi publicznych wystąpień na pstryknięcie palcem. Dlatego czasami udaję , że nic nie słyszę, aby jej nie przytłumić i gdzieś "za rogiem" podsłuchuję uśmiechając się po cichu, z nieopisaną radością i dumą nasłuchuję jej uzewnętrznioną wenę .....
Urodziłam człowieczka malusiego, który mówi wierszyki, śpiewa piosenki, tańczy, rysuje, samo biega do łazienki, samo się ubiera, mówi mi , że chce gotować, dekorować ( to mnie ubawiło), zadaje coraz trudniejsze pytania... Znowu nie mogę wyjść z podziwu nad cudem stworzenia... nie mogę nadziwić się ,że czas tak szybko biegnie nie pozwalając nam zapamiętywać i wystarczająco mocno cieszyć się każdą chwilą...każdym maleńkim kroczkiem naszych dzieci w kierunku "dorosłości" .... moim dzieciom jeszcze daleko do 18-tki, ale jeśli czas tak ma nam spindalać to ja mówię "stop"... ale jak?? :)
Co spowolni jego bieg??
.
Dużo mam ostatnio pracy, mniej szycia, dużo projektowania... jestem w swoim żywiole...na wozie, pod wozem, na wozie- ale jadę do przodu:) z dnia na dzień starając się żyć nie sama ze sobą, ale z całym moim największym dobytkiem za który odpowiedzialna będę tak długo jak długo żyć będę- moje DZIECI...
.
Chciałabym również pokazać moje dwie sówki, które uszyłam na zamówienie z początkiem stycznia:
Miałam mieć dla Was na dzisiaj wyniki konkursu, ale zgłosiło się Was tak dużo Kochani, że potrzebuję na to jeszcze kawałek dzisiejszego wieczorku- z samego rana możecie spodziewać się wpisu na blogu z wynikami.
Mam do zweryfikowania około 300 chętnych na kule Cotton Ball Lights i ptaszka :)
Dziękuję za udział w zabawie.
a teraz lecę zrobić sobie kawę, bo...
Shekoku
Masz słodkie dzieciaczki :) Sówki są cudne. Podoba mi się to przymrużone oczko :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDziękuje😄
UsuńCudne masz maluchy :) ja pamiętam jak moja siostra dopiero co chodziła w ciąży a córcia w tym roku skończy 3 lata! strasznie szybko czas płynie. jedynym sposobem na zatrzymanie go są chyba zdjęcia :) Pamięć czasem zawodzi a zdjęcia zostają fajną pamiątką na długie lata :) oczywiście te drukowane a nie na komputerze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)!
piękne zdjęcia, fajne Dzieciaczki :)
OdpowiedzUsuńsówki cudne, podoba mi się to puszczanie oczka.
wspaniałe sówki i piekne rozinne migawki:)
OdpowiedzUsuńPiękne sówki i śliczna rodzinna atmosfera:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOczka mi się świecą, gdy widzę takie piękne sówki :D
OdpowiedzUsuńsuper rodzinka :):)
OdpowiedzUsuńps. banerka na candy Twojego szukaj w zakłądce KONKURSY I ROZDANIA- zrobiłąm "przemeblowanie " na blogu i pasek boczny oczyściłam troszkę by było przejźyście :)
pozdrawiam
aneta
sówki mega :)
UsuńPiękne kolejne przemyślenia. To prawda, życie tak biegnie, a my razem z nim, że nie kodujemy tego co najważniejsze. Co tak ulotne i niepowtarzalne. Czasem się buntuję ale bez skutecznie, chcę się zatrzymać, zwolnić, wysiąść z tego pędzącego pojazdu (jak śpiewa Anna Maria Jopek) ale obok mnie wszyscy nadal pędzą jak w amoku. Więc ja znowu z nimi ruszam.
OdpowiedzUsuńCudowne masz dzieci, a one One mają wspaniałą, wrażliwą Mamę.
(Sowy obłędne. Takie dopieszczone do ostatniej nitki :) Szkoda że nie mam nikogo dla kogo mogłabym taką u Ciebie zamówić....)
Ściskam mocno i pozdrawiam,
K.
Kasiu, to prawda, aby nie zostać w tyle człowiek wsiada do tego pędzącego pojazdu...czasami strasznie mnie to smuci/ dziękuje za słówko/ serdecznie pozdrawiam
UsuńDziękuje Wam za każde słowo/ za dobre słowo 😊
OdpowiedzUsuń