piątek, 6 marca 2015

Trzy wesela i ...

.
Witam serdecznie

Wpadam dzisiaj na chwilę dla relaksu:) weekend się zaczął i jeszcze nie chce mi się wierzyć, ale ja i mój M. mamy 1,5 doby na szaleństwo tylko we dwoje... czy będzie to szaleństwo czy raczej czas w  którym będę działać w zwolnionym tempie jak ogłuszona?? Odkąd mamy Marcelinkę (czyli 4,5 roku) wypady całodobowe bez dzieci są nam obce! serio- dzisiaj zastanawiałam się ile razy od tego czasu nasze dzieci były pod opieką ( na całą  noc) kogoś innego niż my- były to 3 wesela i komunia Chrześniaka- hahah... oczywiście możemy liczyć na pomoc Dziadków, ale przesiadywanie u nich dłużej niż 5 godzin musi być mocno uzasadnione. W każdym razie jutro dzień - gdzie tak po prostu wsiądziemy jak dwa dziwaki do auta i odjedziemy- bez fotelików, butelek, zapasowych gaci i innych gadżetów"uspakajających"- szok! :) aż strach, bo się jeszcze przekręcę od tego. Wiecie- jestem jeszcze na tym etapie, że jak ktoś mi mówi "pojedźcie gdzieś, sami, odpocznijcie" to pierwsze co przychodzi mi na myśl to " weźcie mi dzieci o 19-tej i przyprowadźcie o 17-tej, będę spać, spać i potem spać, wstanę jak nowa" :) Może ogólnie brzmi to jak jakaś skarga do losu, ale nie:) nie o to chodzi, po prostu jak każda matka, jak każdy rodzic pragnie czasami spuścić się z łańcucha i nic nie musieć. Wielu pewnie takich co  głośno nie powie, że chciałoby być jeden dzień w roku sam na sam, nie zastanawiając się czy opieka nad dzieckiem sprawia teraz komuś mega wysiłek lub udrękę i  trzeba się spieszyć z wywalonym jęzorem, rumieniem na twarzy i przetłuszczoną grzywką, która przed wyjściem była świeżutka :) Nie będę rozpisywać się na temat tego jak bardzo kocham moje Dzieci , jak bardzo słowo Kocham jest uogólnione do tego co tak na prawdę czuje się do tych Istotek, które są moje i tylko moje: NASZE.
Uśmiecham się do siebie zastanawiając co ja właściwie przeżywam?? to, że przejedziemy 200 km w jedną stronę, potem w drugą?? do Ameryki nie lecimy przecież: obciach normalnie:) w każdym razie cieszę się, Marcelinka też- bo dla niej to również wielkie wydarzenie, bo idzie do babci na noc...w dodatku z Antkiem?!  ona sama nie ogarnęła jeszcze co to będzie za weekend:) haha

Kochani - nie miałam zamiaru rozpisywać się, ale samo wyszło.
Chciałam dzisiaj puścić trochę zdjęć wnętrz z cegłą w roli głównej. Motyw , który nie nudzi się mimo zmieniających się trendów i upodobań. Jej potencjał wpisuje się w każdy rodzaj aranżacji i styl.

Możliwe ,że już znacie te aranżacje, ponieważ to co piękne rozchodzi się po sieci jak ciepłe bułeczki, mimo wszystko zapraszam Was na garść inspiracji ;)











Ilustracja Jenny Liz Rome nie daje mi spokoju: czy wiecie może gdzie mogłabym kupić ten obraz?? Ktoś coś wie??  będę wdzięczna za każdy sygnał.
 http://cargocollective.com/JennyLizRome/Ruben-Ireland-Collab

Marianna ♥



















Z cegłą jest chyba jak z winem- im starsza tym lepsza:)
chcielibyście gościć cegłę w swoich wnętrzach?? napiszcie jaka najbardziej Wam się podoba?? biała?czerwona? bielona? a może czarna??

Pozdrawiam cieplutko i życzę Wam MIŁEGO WEEKENDU :)

S.

zdj. Alvhem
Pinterest

 

8 komentarzy :

  1. Pewno, że czasem człowiek ma ochotę uciec. Mam ten luksus, że mam babcię, więc mogę zniknąć z domu nawet na tydzień. W tym czasie dziecko bryluje po warszawskich salonach i klubikach, albo wyjeżdża na "wczasy w Egipcie" z babcią i wujkiem. Zawsze byłam fanką rodziny wielopokoleniowej, kilka pokoleń w jednym domu, babcia na wyciągnięcie ręki... szkoda, że dziadek nie dożył wnuczki. Trudne jest zamykać się w czterech ścianach jednego pokolenia, człowiek przez pierwsze lata skazuje się na kierat. No ale to jest kwestia i wyboru, i możliwości. Nie każda babcia/dziadek nadaje się d opieki nad maluchem, moja mama się wyautowała z naszego życia na kilka lat, ale może wraz z ciepłą porą trochę do nas "wróci". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt- jestem fanką rodziny "wielopokoleniowej"... ale tak się poukładało, że jedyną bliską rodziną na wyciągnięcie ręki jest jedna babcia i jeden dziadek- zero cioć i wujaszków - ale jestem pełna marzeń i mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni :) dzięki za słówko.

      Usuń
  2. Ja właśnie odkryłam u siebie staromur , taki stuletni w altance i jestem w nim zakochana. Jako matka trójki dzieci doskonale Cię rozumiem, czasami czuję się wręcz osaczona przez nie, ale kocham Je nad życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm- i myślisz jak tą altankę wstawić do domu ??:)
      + dzieciaczki są kochane...wiadomo o co chodzi ... +

      Usuń
  3. Ja właśnie odkryłam u siebie staromur , taki stuletni w altance i jestem w nim zakochana. Jako matka trójki dzieci doskonale Cię rozumiem, czasami czuję się wręcz osaczona przez nie, ale kocham Je nad życie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aranżacje piękne, uwielbiam cegły we wnętrzach. A co do dzieci, cóż nie pozostaje mi nic innego, jak zgodzić się w stu procentach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co racja to racja z tym łańcuchem, też mam czasem dylemat, ale chęć chwili samotności jest bezcenna. Rzadko mam okazję na takie luksusy. Co do cegiel, zdecydowanie białe do mnie przemawiają. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Inspiracje cudne. Wyjazdy bez dzieci, aby naładować baterie i wzmocnić związek jest bezcenny, dlatego warto korzystać z każdej nadarzającej się okazji :) Siedzenie w domu samotnie w weekend pozwala odpocząć i zrelaksować się, ale prawdziwą odskocznią od rzeczywistości jest właśnie wycieczka we dwoje. Gdziekolwiek!

    OdpowiedzUsuń