.
Czas mnie nie oszczędza ostatnio- co widać zresztą na blogu- pisałam do Was średnio 3 razy w tygodniu- tymczasem wpadam częściej na fanpaga fcb z jakąś zajawką, na instagramie jestem przynajmniej raz dziennie- jestem , bo cieszę się jak dziecko tym co robię mimo iż rozumiem, że to nic nadzwyczajnego :) nie wiem czy potrafię jeszcze nic nie robić (?) nie wiem czy umiem obejrzeć cały film, oglądać TVN Style, leżeć i patrzeć się w sufit, nie wiem czy umiem jeszcze chodzić po sklepach i kilka godzin oglądać lumpy, czy podobałoby mi się jeszcze przeglądanie Pudelka? nie wiem nawet czy umiem napić się wódki w jakiś wolny, dziki wieczór- jestem uzależniona od "robienia czegoś" !! tak ... kurde, czasami mam wrażenie , że zachowuję się tak jakbym miała niedługo zostać niepełnosprawna, albo w ogóle miałoby mnie nie być :)
Nie chcę się rozpisywać- a mogłabym tak pisać i pisać... dzielę się dzisiaj kilkoma moimi robótkami- bo nie wiem kiedy będę następnym razem:)
Pisałam Wam dwa lata temu, że pokażę wycięte ze sklejki różne wzory- nie pokazałam- trzy pierwsze rybki wycięte były wyrzynarką przez M. ja malowałam specjalnie dla mojego synka zanim się jeszcze urodził- po jakimś czasie dopracowałam inne wzory i daliśmy wyciąć całe pudło;) gdybym robiła to teraz zapewne co innego poszłoby w ruch- dwa lata jednak sporo zmieniły ;)
Strasznie żal mi się zrobiło godzin pracy spędzonych nad wyrysowaniem tego wszystkiego, kasy wydanej na materiał i postanowiłam wreszcie wyciągnąć te dość "przeterminowane" wzory i coś z nimi zrobić :)
Popełniłam kilka prób- spójrzcie ile zabawy i oceńcie :)
Na pierwszy rzut poszło serduszko:
wielorybek i owieczka :
Będzie ciag dalszy- inne kolory, nie wiem jakie będą geometrie, ale trójkąciki póki co wydają mi się najbardziej trafne.
Jutro zakończenie roku szkolnego, Marcelinka we wtorek w przedszkolu kończy rok 2014/15- miesiąc wakacji i awans na Niedźwiadki :) siostra poprosiła mnie o zrobienie opakowania na czekoladę dla nauczycielek jej 4-letniej córki- rozbujałam się i zrobiłam jeszcze dla Lenki, Marty i mojej Marcysi:) szykuję jeszcze jedną niespodziankę, ale nie wiem czy zdążę do wtorku. Był szał, bo usiadłam do tego dzisiaj- poszło na ploter ponieważ drukarka cyfrowa nie dała kompletnie rady- kolory wyszły tragicznie. Ploterek pięknie sypie farbą :)
Takim oto akcentem uciekam- ale postaram się być w weekend- mam sporo Wam do pokazania :)
Pozdrawiam cieplutko
Sabina
Zdolniacho jedna !!!!!! Najlepszejsze jest serducho <3 i owca czy baran czy jak mu tam :-P i wiesz co tez mam czasem takie wrazenie ze czegos nie zdarze , lece na zlamanie karku zeby cos dokonczyc , bo jak nie to az przez to spac nie moge ... A najbardziej to sie boje kontuzji rąk , palców o zgrozo co ja bym wtedy poczęła ? TV ? Chyba już nie umiem oglądać film i popijać wino :/ zawsze mam zajęte ręce ! To w końcu nasza pasja , taki mały skarb <3 A wódki napijemy się u mnie SPOKO :-*
OdpowiedzUsuńo i ja tak mam :) co do drewienek...genialny pomysł! są cudne pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńkreatywna kobietka z Ciebie :) drewienka cudnie ozodbiłaś :)
OdpowiedzUsuńCzary z drewna!! ;-)
OdpowiedzUsuń