.
Kochani- obiecałam Wam ,że pokażę pokój naszego Synka, który dzielił z nami nasz sypialniany kąt. Sypialni i wygodnego, dużego łóżka już nie ma, jest u Brata, w jego nowym domu ... i jak to mówią "co w rodzinie, to nie zginie":) Na parapetówie poproszę o nocleg w "moim" łóżku - i już... ;)
Wymieniliśmy swój komfort na potrzeby dziecka ... i chociaż pojawiały się myśli "wrzucenia" Marcysi i Antosia do jednego pokoju, to rzeczą jasną od razu było ,że to tylko opcja tymczasowa. Nie będę się już rozpisywać i wrzucam fotki:) trochę się nagimnastykowałam...
Jedynym i najważniejszym ograniczeniem w jego aranżacji był jego metraż- ma zaledwie 2,5m x 3m. Co tu wymyśleć, aby nie zminimalizować go jeszcze bardziej? ograniczyłam się do trzech pokrewnych sobie kolorów- biały, szary i czarny- na to dodałam inne kontrasty w kolorze. Tapeta w biało- czarne pasy optycznie miała nadać przestrzeni i celowo nie jest do sufitu- wiadomo-w tak małym pomieszczeniu wg mnie żadna tapeta nie wyglądałaby dobrze. Poza tym tapeta do sufitu na tej ścianie wyeliminowałaby powieszenie plakatów , które koniecznie chciałam mieć ( sami zresztą oceńcie)...
* Czarne pasy, czarny karnisz, czarna lampa, czarne ramki, czarne druciane kwiatki ( heh- ikea)- tak miało być.
* co zrobić z zimną ścianą z którą będzie mi się dziecina stykać w trakcie snu?poza tym nie ma tu miejsca na wygodne fotele i łóżko będzie pełnić miejsce przesiadywania. Płyta z gąbką wytapicerowana bawełną ( przeze mnie) załatwiła problem:) nie było to proste ,ale jakoś dałam radę.
* łóżko jest na wysokości 50 cm- dlaczego? przy standardowych wysokościach zmieściłyby mi się szuflady maksymalnie 30 cm wysokie- to za mało na wszelkie klamoty, które koniecznie chciałam ukryć ( ciężarówki, przyczepy, pudła z klockami itp). Zyskaliśmy na tym dodatkową przestrzeń. W końcu łóżko tak czy siak zajmowałoby tyle miejsca jak teraz, ale dzięki takim wymiarom załatwiliśmy sobie pod łóżkiem mega schowek.
( jedna skrzynia to pojemnik na naszą gościnną pościel- mieszczą się dwie poduszki i kołdra).
* Komoda na ciuchy Antka miała zrównoważyć biało czarną ścianę i drobne na niej elementy. Narysowałam komodę posiadającą fronty w kształcie domków- kolor koniecznie morsko- turkusowy- taki jak jedna z kulek cotton ball :) z dostępnością koloru okazał się problem , ale udało się ( chociaż przyznam,że surowa sklejka też mi się podobała).
* Dywanik okrągły- łatwo było go wpasować w "połamany" podział podłogi przez meble i mebelki
* prawie wszystko w tym pokoju jest zrobione przez moje i mojego M. rączki...a dzisiaj dostałam drewnianą gwiazdkę:)poszewki,pościel, skrzydełka, zasłonka, plakat, litera A, sowa, Pinokio, girlanda, Aniołek to prace od Shekoku ;)
* plakaty od Szast i Prast , "elegancik" to ręczna robótka (tektura falista i przyklejony kapelusz, wąsy i mucha), plakat nad łóżkiem 50x 70 z modlitwą do Anioła Stróża robiłam sama.
Lampki z Cotton Ball Lights wieczorem:
uwielbiam je!!!
małe podsumowanie- tak było- tak jest:
Niedźwiadek wie co jego :) ♥ ♥ ♥
Mam nadzieję, że trochę Wam się podoba w pokoiku Antka:)
DOBRANOC KOCHANI :)
sklepiki ze skarbami: