Też tak macie , że czasem emocje biorą górę nad rozumem?... pewnie czasem jest tak, że zadajecie sobie pytanie "po co to wszystko", nie raz myślisz sobie " a chrzanię to"...albo co gorsza "mam to w dupie i niech się dzieje co chce" ... nie- no wierzę , że są osoby na tyle zdyscyplinowane i silne ,że idą jak burza i nie oglądają się za siebie, nie przejmują się. Mi czasem zdarzy się być jak dziecko we mgle, które jedzie bez włączonych świateł ... albo mnie coś walnie, albo nie....albo mnie trzaśnie , albo nie...albo po prostu włączę światła , a mgła i tak za chwilę przechodzi sama. Myślę, że ta cała gmatwanina uczuć i emocji nie dotyka tylko mnie. Nie będę Wam tu świrować, że się nie potykam, że jestem pewną siebie Sabiną, która się nigdy nie boi, czasem nie dołuje, nie meczy i śmieje się od rana do nocy, jak śpi to tańczy, jak widzi się w lustrze rano to zawsze mówi sobie " ale jestem piękna" hehe :p! zadaję mnóstwo pytań , czytam, oglądam, uczę, modlę się- ciągle jestem na innym etapie rozwoju emocjonalnego, jak każdy! mając 20 lat, 30 czy 50... kwestia zaszczepienia w sobie pewnej upartości i nawyków.
Teraz myślicie sobie po co ja to wszystko piszę?? dlatego ponieważ wierzę, że czyta to nie jedna osoba, której może się przydać kilka wniosków, które snują mi się po głowie... trochę doświadczenia, obserwacji i poznania swojego łba może się przyczynić do głębszych refleksji i działań. Nie chcę wspominać o tych, którzy parskają sobie w monitor i muszą go teraz umyć, bo im kolacja wypadła z buzi:D zamknij i tu więcej nie zaglądaj :p
Rady i "mądrości"? postanowienia??
Nie daj sobie wmówić, że coś zależy od wieku - takie tezy wymyślają
leniwe czterdziechy. Nigdy nie jest za późno na zmiany. Rób swoje i pilnuj, żeby nie uzależniać realizacji
swoich marzeń od nastrojów. Nie daj się uśpić i rzeczowo realizuj plan.
Emocje to fikcja, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością
zewnętrzną. Jak atakują ponure myśli, to powtarzaj sobie - to tylko
"moje wnętrze, dzisiejsze" . Dziś takie, jutro będzie siakie - abstrakcja. Rano
trzeba wstać i robić swoje - taka strategia odwdzięcza się, nic nie zrobi się samo,a inni za nas tego nie zrobią. Szczęście
nie jest efektem relaksu i radosnych chwil, ale działania i
konsekwencji.
Człowiek szczęśliwy to człowiek czyniący dobro, uśmiechający się, jego witalność i siła wzrasta, chęci i zapał są wyraźne, nie marudzi, a swoją radością chcąc nie chcąc dzieli się z innymi.
Takim to oto akcentem przedstawiam mojego królisia nr 2
Płaszczyk filc, buciki również z filcu, sukienusia z bawełny, dodatki z bawełnianej koronki, ciałko z mięciutkiego lnu, wysokość królisia 90cm.
Niezwykle przyjemne było spędzanie czasu z maszyną i powstającym Zajcem.
Cena 150 zł+ wysyłka
s p r z e d a n y
UCIEKAM MOI DRODZY DO MASZYNY!!
POZDRAWIAM