:)
Ufff- nareszcie na balkonie skończone. Miałam napisać jak tam czuje się moja decha tarasowa. Szczerze mówiąc miałam trochę obaw co będzie na następny ciepły sezon. Biała podłoga malowana farbą olejną po przebytej zimie wyglądała całkiem ok- oczywiście dbałam o nią tyle o ile tzn. jesienią mokre liście i inne paprochy zbierałam, aby nie gniły na deskach, a gdy tylko na balkonie pojawiła się większa zaspa śniegu zwalałam ją, nie przemęczyłam się jednak za bardzo, bo w Koszalinie śniegu prawie nie było.
Płotek i ściana z sosnowych desek , którą malowałam farbą akrylową jest ciągle świeża i biała :)
deski przed myciem i po :)
W tym roku zapragnęłam mieć zioła- dużo zielonego pachnącego zielska:) kupiłam gotowe sadzonki, bo obudziłam się ze snu zimowego trochę późno, poza tym gdybym miała czekać aż coś wyrośnie z nasion, na moim balkonie byłoby ciągle łyso i kto wie czy w ogóle coś raczyłoby mnie ucieszyć swoim kiełkowaniem.
Na bieżąco pożeramy zielone liście do kanapek, do mięsa, sosów, zup i herbatek :)
Wszystko przesadzałam do większych doniczek- na cały balkon poszło około 130 litrów ziemi! co chwila mi jej brakowało i ganiałam Kochanego po kolejne wory ;)... już po tygodniu widać było jak roślinki rozrastają się, idą do nieba i kwitną ...z ziół wychodzą nowe listki, rosną, pachną i najwyraźniej im dobrze.
W koszyku poniżej bakopę ledwo widać :)
Oczywiście nie obeszło się bez powszechnie znanej miejskim balkonom pelargonii :) czerwona wyłazi mi z balkonu- to niesamowite obserwować jak te roślinki sobie żyją i dopingować im :):) w życiu bym nie pomyślała, że zabawa w ziemi będzie sprawiała mi tyle frajdy. Nigdy nie mogłam pojąć zamiłowania do kwiatków i wszelkiego rodzaju "krzaczorów" u mojej Mamy, która latem nawet o 23-ciej siedziała i pieliła, skubała, podlewała. Cebulki kwiatów, które wg mnie wszystkie wyglądały identycznie- hehe- były wszędzie..ba- a potem zimowanie w piwnicy tych niektórych, wybranych, aby na wiosnę wsadzić na słoneczko.Dbała o te żyjątka i cieszyła się jak kwitły... wiecznie jednak brakowało Jej czasu...a córy jakieś dziwne i nie kumały po co to tyle się z tym bawić- trawę zasiać i leżeć!
Chyba jestem grubo po 30-tce !! :):)
***
Z ziółek mam dużo oregano- mniam- jest rozmaryn, dwie odmiany bazylii, melisa i mięta... z nasion posadziłam pietruszkę, a teściowa zapewnia mnie ,że wyrośnie i styknie mi pietruchy do października..narazie NIC hihi :)
Pomidorki koktajlowe też są- ale czy nabiorą koloru??
/ lawenda, rozchodnik, bakopa, bukszpan, pelargonia, lobelia.../
Mini szklarenka - ostatecznie wyląduje w kuchni przy oknie
/ikea/
Bambusowy fotel przed i po liftingu:
/ poduchę uszyłam sama ;)/
♥
Jedno odrobinę podziwia, drugie skubieeeeeeee !!!!
♥
:) i pomyśleć ,że mój balkonik w zeszłym roku wyglądał tak:
.... życzę Wam kochani udanego weekendu!!!!
niech lato TRWA!!