.
Kochani- jeszcze kilka postów i żegnam się z Wami na jakiś czas- nie będzie to długa przerwa( może 3 tygodnie, może 4? ), ale czuję ,że muszę rzucić wszystko , aby nabrać świeżości i przysłowiowy "głęboki oddech" ... niedługo minie rok od założenia firmy, od przestrojenia siebie na inną tonację i powrotu do pracy po długiej przerwie. Moja pracownia przypomina trochę "osobistą pralnię marzeń" :) doświadczenia, nauka, praca, samorealizacja wyprowadza mnie ciągle na nowe ścieżki, gdzie bywa ,że błądzę i mam ochotę zrobić krok do tyłu, zapalić ogromną latarnię, gdyż nie jestem pewna czy znajduję się w odpowiednim miejscu i czasie. Jestem jednak przekonana ,że cały ten harmider miał sens, bo dużo pomysłów i cichych niewypowiedzianych zamierzeń zrealizowało się- tak jakoś. Chciałoby się rzec- samo się stało- NIE, bo nic się samo nie robi i to powtarzam najczęściej sobie i osobom ,które pytają np." jak Ty to ogarniasz? ba:) bywa ,że nie ogarniam- serio....ale cholera: staram się:) i jeszcze bardziej wierzę w to,że SZCZĘŚCIE nie jest efektem relaksu i radosnych chwil, ale działania i konsekwencji.
Tu mi się koło zamknęło, bo mogłabym tak zanudzać i się uzewnętrzniać do rana- ale po co to komu.
Zastanawiam się tylko czy to na miejscu ,że napiszę iż jestem zmęczona jak koń :) przecież to nie poprawia mojego wizerunku i temu podobne- ale w nosie mam "podstawianie się" , bo coś będzie bardziej lub mniej jest sprzyjające na rozwój i jakość mojej pracy zawodowej- blog to nie praca, to wielka przyjemność tu być, ale odpocząć muszę, bo mi fizycznie tchu braknie.
Wszystko wyglądałoby inaczej gdybym po prostu opuściła poprzeczkę, nie próbując być bardziej profesjonalna, lepsiejsza, dobrejsza przy tym wszystkim niekoniecznie ładniejsza :) ... a na dolegliwości wyżej opisane cierpi, jakieś 80% osobników w średnim wieku 30-35 lat- także z falą nie chcę iść i czekać aż mnie na brzeg wywali co sił nie będę miała oby się podnieść.
* * *
Kochani: dla umilenia mojego dzisiejszego wpisu prezentuję Króliczka Malutkiej Zosi:
.
.
.
.
.
.
Takiego Króliczka lub podobnego mogę wykonać na zamówienie;)
B U Z I A K I
.
Trzymaj się ciepło!!
OdpowiedzUsuńKróliczek boski :)
Dzięki Marta :) pozdrawiam
UsuńPieknie szyjesz :))) Czasami warto dac na luz :)))
OdpowiedzUsuńA cóż się stało kochana, że musisz rzucić?? Mogę Ci się pochwalić, że rozpoczęłam nowy projekt!
OdpowiedzUsuńhttp://naszebiale-m.blogspot.com/
Omiljenko- nic się nie stało prócz tego, że się zmęczyłam- muszę odpocząć i cieszę się jedynie z tego, że trafiło akurat na Święta i będę mogła zregenerować siły, ale również umysł:)
Usuńa krzesełka w Twoim M wyglądaja prześlicznie- ale to pracy co? :)
POZDRAWIAM
Pracy, ale i radości!! :) To dobrze, że to 'tylko' zmęczenie - byłoby mi smutno przestać Cię, a właściwie Was podglądać :). Wypoczywaj więc świętecznie i wracaj ze zdwojoną siłą! :)
OdpowiedzUsuń